Ubiegłoroczna, globalna nowelizacja sądowej procedury cywilnej objęła również kwestię zabezpieczenia roszczeń z zakresu ochrony dóbr osobistych. Zmiana, będąca oddźwiękiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2010 roku, nałożyła na stronę, w ocenie której jej dobra osobiste zostały naruszone, istotne z punktu widzenia procesowego obowiązki.

Treść art. 755 §2 k.p.c., poza obraniem w ramy czasowe (maksymalnie jeden rok, jednakże z możliwością przedłużenia, co stawia pod znakiem zapytania celowość rozwiązania) zakazu publikacji mogącej naruszać dobra osobiste – co w założeniu miało zapobiegać patologicznym zakazom mającym charakter cenzury prewencyjnej – rozszerzyła również zakres zastosowania tego zabezpieczenia na wszelkie sprawy z zakresu dóbr osobistych, nie jak uprzednio – jedynie w przypadku naruszenia dóbr osobistych przez środki społecznego przekazu (choć nadal gównie tego typu naruszeń będzie dotyczyć, aczkolwiek odejście od pojęć nieostrych zasługuje na aprobatę). Wskazane zmiany zdają się jednak nie mieć aż tak wysokiej rodzajowo rangi jak fakt, że przepis w nowym brzmieniu nakłada na stronę żądającą zabezpieczenia istotny obowiązek wykazania, że zakazowi publikacji nie sprzeciwia się ważny interes publiczny.

Specyficznie ukształtowany ciężar dowodowy może okazać się problematyczny, bowiem wnioskodawca, domagając się prewencyjnego zakazu naruszeń, winien poza uprawdopodobnieniem roszczenia oraz interesu prawnego przemawiającego za udzieleniem zabezpieczenia (tj. wykazaniu z wysokim stopniem prawdopodobieństwa, że brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie – co w przypadku naruszania dóbr osobistych, zwłaszcza przez media, wydaje się być zadaniem wykonalnym) wykazać również, że zabezpieczeniu nie sprzeciwia się „ważny interes publiczny”, co już zadaniem prostym być nie musi. Już samo pojęcie ważnego interesu publicznego budzić może wątpliwości. Ponadto poszkodowany winien będzie wykazać nieadekwatność ogólnego wydźwięku publikacji co do całości przedstawionych faktów, nawet, jeżeli co do zasady nie kwestionuje ich prawdziwości.

Znowelizowaną treścią przepisu dano wyraz prymatowi wolności słowa nad ochroną praw osobistych jednostki, wskazując jednocześnie sądom, że to odmowa udzielenia zabezpieczenia przez zakaz publikacji winna być regułą. Tym samym znowelizowana redakcja przepisu stawia stronę wnioskującą w dość niekorzystnej sytuacji, nakładając na nią dodatkową przesłankę wykazania braku „ważnego interesu publicznego” sprzeciwiającego się zakazowi publikacji. Niewykazanie przez wnioskodawcę nieistnienia tegoż interesu skutkować będzie zaskarżalnym oddaleniem wniosku.

Kolejnym obciążeniem dla strony staje się czasowe ograniczenie zabezpieczania roszczenia do jednego roku, co w konsekwencji oznacza – przy uwzględnieniu możliwości przedłużenia trwania zakazu w trakcie procesu – konieczność uprawdopodobnienia okoliczności uzasadniających dalszą blokadę publikacji przed upływem rocznego terminu. Niezbędnym będzie przy tym ponowne wykazanie, że przedłużeniu zabezpieczenia nie sprzeciwia się ważny interes publiczny, co z uwagi na szybką dezaktualizację informacji może być już zadaniem prostszym.

Zabezpieczenie polegające na tymczasowym zakazie publikacji stanowi de facto formę dochodzenia praw zrównaną z roszczeniem, bowiem co do zasady powód domagający się ochrony swoich praw osobistych żądać będzie w powództwie ochrony polegającej na zaniechaniu naruszeń. Naturalna tendencja szybkiej utraty wartości informacji prasowej wraz z upływem czasu może doprowadzić do konsumpcji roszczenia i groźby jego zaspokojenia poprzez zabezpieczenie, co może motywować oddalenie wniosku przez sąd. Zważywszy na tendencję do rozszerzania zakresu ochrony wolności słowa, zablokowanie niekorzystnej publikacji może być dla poszkodowanego zadaniem coraz trudniejszym.

r. pr. Joanna Czaja